Zupy nie goszczą u nas na obiad zbyt często. Pomimo tego, że 15-miesięczna Kalina świetnie radzi sobie z jedzeniem łyżką to i tak konsystencja zupy nie odpowiada jej. Warzywa muszą być podane w dużych kawałkach, które można wziąć do ręki. Najlepiej, aby były pieczone lub po prostu ugotowane w niezmienionej formie. Opcjonalnie mogą zostać przerobione na muffinki lub placuszki. Co pewien czas podejmuję próby podania Kalinie zupy w celu sprawdzenia czy jej upodobania uległy zmianie. Zupa pomidorowa z papryką i soczewicą niestety nie przypadła mojemu dziecku do gustu. A szkoda, bo wyszła wyśmienicie. Jako że tata Kalinki także nie jest fanem zup to cała przygotowana porcja wylądowała na moim talerzu.


- 1 szklanka gęstej passaty pomidorowej
- 1 czerwona papryka
- 1/2 małej cebuli
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki czerwonej soczewicy
- 100 ml wody
- szczypta ziół prowansalskich
- Cebulę, czosnek i paprykę kroję w kostkę. Do rondelka wlewam oliwę i wrzucam warzywa. Podsmażam aż cebula się zeszkli.
- Wlewam passatę i wodę oraz dosypuję soczewicę i zioła.
- Doprowadzam do stanu na chwilę przed zagotowaniem i zmniejszam moc palnika do minimum. Przykrywam garnek pokrywką i gotuję na małym ogniu przez 20 minut.
- Wyłączam palnik, gdy papryka i soczewica są miękkie.
- Podaję z ugotowaną kaszą bulgur, która pozostała z obiadu z dnia wczorajszego.
