Tym przepisem na pewno nie odkryję ameryki, niemniej muszę się nim podzielić. Kalina nie jest typowym dzieckiem, ponieważ nie lubi zup. Nie jakiś konkretnych, ale tak generalnie. Większość ugotowanych przeze mnie zup zjadam sama, ponieważ tata Kalinki także kręci nosem, gdy tylko wspominam o obiadowych planach. Krem z dyni i batata okazał się jednak wyjątkiem od obowiązującej reguły. Musiałam szybko przerobić na coś połowę dyni, a najłatwiejsza jest oczywiście zupa. Kalina w tym dniu na obiad otrzymała swój pewnik, czyli pieczonego halibuta z kaszą bulgur i warzywami. Dziecko widząc mój pomarańczowy talerz prawie wyskoczyło z fotelika krzycząc „co to? co to? daj! daj!”. No więc dałam i bardzo się zdziwiłam widząc, jak młoda wywija łyżką.
- 1/2 dyni hokkaido przeciętnej wielkości
- 1 mały batat lub 1/2 dużego
- 1 mała czerwona cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka suszonej natki pietruszki
- 1/2 łyżeczki ziół prowansalskich
- 1/4 łyżeczki suszonego rozmarynu
- szczypta soli (dla dzieci powyżej roku)
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1/2 litra wody lub bulionu
- Cebulę kroję w kostkę i wrzucam do garnka. Dolewam oliwę i smażę cebulę na małym ogniu aż ta się zeszkli. Następnie dodaję posiekany czosnek i smażę jeszcze 2-3 minuty, aż czosnek zacznie ładnie pachnieć. Warto od czasu do czasu mieszać, aby warzyw nie przypaliły się.
- Dynię i batata myję, obieram (batata, dynię zostawiam ze skórą) i kroję w kostkę. Dorzucam do garnka i zalewam wodą. Dobrze, aby woda przykryła warzywa.
- Dosypuję zioła i przyprawy, a następnie doprowadzam wywar do wrzenia. Zmniejszam moc palnika do poziomu 1/4 i przykrywam garnek. Gotuję na małym ogniu ok 20 minut aż warzywa zrobią się miękkie. Następnie miksuję zupę na gładki krem.
- Podaję z serem feta z mleka owczego i koziego, ekspandowanym amarantusem i płatkami drożdżowymi nieaktywnymi.
