Dzień w którym moje dziecko po raz pierwszy samodzielnie zjadło zupę oznaczyłam w kalendarzu. To dzień kiedy skończyły się moje obiadowe koszmary. Minął wówczas etap fotelikowego buntu i focha na wszystko co nie jest suchą kaszą z rybą i gotowanymi na parze warzywami. Kalina mając 16 miesięcy potrafi samodzielnie trzymać łyżkę, nabrać porcję zupy i trafić nią do ust. Dla mnie oznacza to, że ze spokojem mogę serwować na obiad najłatwiejsze dania jakimi są zupy, a zupy krem to już mega luksus.
Na pierwszy ogień idzie zupa z cyklu daję co zalega w lodówce, czyli krem cukiniowo-kukurydziany. Wzbogaciłam go o czerwoną soczewicę i makaron. Zupę warto ugotować w sezonie letnim, gdy warzywa są tanie, świeże i smaczne. Poza sezonem lepiej wybrać kukurydzę mrożoną. Konserwową podałabym dziecku tylko w ostateczności. Świeża kukurydza sprawia, że zupa ma delikatnie słodki smak.


- 1 duża cukinia lub 2 małe
- 1 duża kolba kukurydzy
- 1/2 cebuli (u mnie czerwona)
- 2 ząbki czosnku
- 3 łyżki czerwonej soczewicy
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżeczka suszonej natki pietruszki (lepsza będzie natka świeża)
- 1 łyżeczka ulubionych ziół (u mnie rozmaryn oraz mieszanka tajska)
- szczypta gałki muszkatołowej
- szczypta soli himalajskiej (dla dzieci powyżej roku)
- 1/2 l wody (lepszy będzie bulion)
- makaron (u mnie pszenne kokardki)
- amarantus ekspandowany do posypania (można pominąć)
- płatki drożdżowe nieaktywne do posypania (można pominąć)
- Cebulę kroję w kostkę i wkładam do garnka. Dolewam oliwę z oliwek i podsmażam cebulę aż ta zrobi się miękka i zeszkli się. Dodaję czosnek i smażę jeszcze 2 minuty.
- W tym czasie cukinię myję i kroję w kostkę. Dorzucam ją do garnka i smażę kolejne 2-3 minuty. Kolbę kukurydzy myję i ostrym nożem odcinam od niej ziarna. Dokładam kukurydzę do garnka.
- Dosypuję soczewicę. Dorzucam przyprawy i zioła, a następnie zalewam garnek wodą. Doprowadzam do wrzenia, przykrywam garnek i zmniejszam moc palnika do minimum. Gotuję ok 10 minut lub do momentu aż warzywa zrobią się miękkie. Stosując świeżą natkę pietruszki należy dorzucić ją na koniec gotowania.
- Zupę miksuję gdy delikatnie ostygnie. Podaję z makaronem, amarantusem ekspandowanym i płatkami drożdżowymi nieaktywnymi.

Wygląda smakowicie 🙂