Przyprawy odgrywają ogromną rolę w mojej kuchni. Używam niewielkich ilości soli i cukru, więc aby nadać smak potrawom konieczne jest odpowiednie doprawienie ich. Dziś podrzucam ściągę z moimi ulubionymi przyprawami do wypieków oraz rozgrzewających napojów. Mamy jesień, więc cynamon, goździki, imbir i kurkuma prawie bez przerwy są w użyciu.
Od razu zaznaczę, że nie jest to post sponsorowany. Polecam tylko wypróbowane przeze mnie produkty. Jednak jeśli zdecydujesz się kupić coś z mojego polecenia to ja otrzymam niewielki procent wartości transakcji.
Zobacz poprzednie wpisy z serii:
- 👉 Gdzie i jaką mąkę zamawiam 👈 klik, klik
- 👉 Gdzie i jakie napoje roślinne zamawiam 👈 klik, klik
Zanim przejdę do konkretnych przypraw chcę napisać o mega ważnej kwestii jaką jest właściwe przechowywanie. Bardzo długo swoje przyprawy trzymałam po prostu w torebkach, w których je kupiłam. Niestety szybko traciły one smak i aromat – zwłaszcza te, których używałam sporadycznie.
Owszem, nadal w torebeczkach mam przyprawy, po które sięgam codziennie, czasami nawet kilka razy dziennie. Zużywam ich tak dużo, że nie zdążą zepsuć się. Jednak to co ma poleżeć dłużej koniecznie musi trafić do szklanych słoiczków. Dzięki temu:
- przyprawy dłużej zachowują swoją świeżość;
- mam porządek w szafkach, bo nic przez przypadek nie wysypuje się;
- ułatwia mi to organizację szafki i pozwala na szybkie znalezienie konkretnego produktu;
- dzieci mogą bezpiecznie sięgnąć po jakąś przyprawę bez obaw, że zostanie rozsypana.
Przekładanie przypraw do słoików generuje jeden problem. Nie zawsze wiem co w tych słoikach jest. Długo szukałam sposobu na znakowanie. Opisywałam słoiki różnymi etykietami. Niestety mąż nie zawsze umiał odczytać moje pismo i zazwyczaj nie wyglądało to estetycznie. Finalnie trafiłam na drukarkę etykiet marki Dymo (klik do produktu 👈). Piszę o niej, ponieważ dostaję masę pytań o ten sprzęt jak tylko pojawiała się ona na moim stores. Drukarka sprawdza się bardzo dobrze, a przygotowane na niej etykiety można wykorzystać nie tylko w kuchni.

Moje ulubione przyprawy jednoskładnikowe
Cynamon cejloński mielony (klik do produktu 👈) – jeśli używacie cynamonu to koniecznie wybierajcie ten cejloński, nie chiński. Cynamon cejloński jest nieco droższy od wersji z Chin, jednak jest od niego dużo zdrowszy. Zawiera niewiele ilości kumaryny (w przeciwieństwie to chińskiego), która spożywana w nadmiarze bywa toksyczna dla organizmu. Ja już od kilku lat kupuję właśnie ten konkretny cynamon.
Cynamon cejloński laski (klik do produktu 👈) – a po czym poznać cynamon cejloński? Po laskach właśnie. W przeciwieństwie do chińskiego są one bardzo mocno poskręcane. Cynamonowe laski używam bardzo sporadycznie. Przydają się one do przygotowania zimowej herbaty.
Kurkuma (klik do produktu 👈) – kurkumę wykorzystuję nie tylko do dań wytrawnych. Przez właściwości przeciwzapalne dodaję wszędzie gdzie się tylko da. Do różnego rodzaju wypieków, do placuszków, do owsianek.
Imbir mielony (klik do produktu 👈) – to jedna z najczęściej stosowanych przeze mnie przypraw w sezonie jesienno-zimowym. Co prawda w wielki wypadkach wolę sięgnąć po świeży imbir (głównie do gotowania), ale ten mielony też zawsze mam pod ręką.
Kardamon mielony (klik do produktu 👈) – uwielbiam kardamon, uwielbiam też owsiankę z jego dodatkiem. Najczęściej używam kardamonu mielonego, ale wersja w ziarnach (klik do produktu 👈) też czasami pojawia się w mojej kuchni.
Gałka muszkatołowa mielona (klik do produktu 👈) – używam do wypieków, do placuszków, do owsianek, ale także do dań obiadowych. Nadaje potrawom rewelacyjnego korzennego smaku.
Goździki w całości (klik do produktu 👈) – używam przede wszystkim do gotowania oraz parzenia zimowych herbat.
Anyż ziarna (klik do produktu 👈) – nie przepadam za anyżowym smakiem w wypiekach (chyba, że w gotowych mieszankach) . Raczej stosuję sporadycznie. Za to bardzo lubię kilka ziarenek (nie gwiazdek), anyżu dodajć do dzbanka z herbatą roiboos.

Gotowe mieszanki przypraw
Przyprawa do kawy (klik do produktu 👈) skład: cynamon*34%, kardamon*, imbir*, goździki*, korzeń kuklika* (w różnych proporcjach) (*certyfikowany składnik ekologiczny). Będę szczera i przyznam, że jeszcze tej przyprawy nie testowałam. Znalazłam ją przy okazji przygotowywania tego wpisu. Ale ja uwielbiam takie aromatyczne kawy. Zwłaszcza jesienią i zimą, gdy jest szaro buro i zimno. W kawiarniach ich nie zamawiam, bo zazwyczaj są tak słodkie, że aż mnie mdli. Dlatego z niecierpliwością czekam na paczuszkę z moją przyprawą do kawy.
Przyprawa do piernika (klik do produktu 👈) skład: cynamon mielony*, imbir*, pomarańcza suszona*, anyż owoc*, goździki*, gałka muszkatołowa*, ziele angielskie*, kardamon mielony*, wanilia*. * certyfikowany składnik ekologiczny. To jest na prawdę rewelacyjny skład! Zero cukru, same aromatyczne przyprawy. Bardzo długo sama kombinowałam z robieniem mieszanki piernikowej. Jednak od kiedy poznałam tę nie kupuję żadnej innej. Używam ją nie tylko do wypieków. Doprawiam nią także kakao i owsianki.
Przyprawa do szarlotki (klik do produktu 👈) skład: cynamon*, kardamon*, goździki*, gałka muszkatołowa*, anyż gwiazdkowy*, imbir* (*certyfikowany składnik ekologiczny). Ja mało kiedy piekę, a już szczególnie ciasta typu szarlotki. Za to ta przyprawa świetnie sprawdza się, gdy robię ryż z jabłkami, owoce pod kruszonką, czy prażone jabłka do owsianki lub naleśników. Zastosowań jest znacznie więcej niż tylko do jabłecznika.
Mam nadzieję, że ten wpis pomoże Ci wybierać świadomie produkty spożywcze. Jeśli chcesz docenić moją pracę to postaw mi wirtualną kawę ☕️ buycoffee.to/gotujaca.mama