Szynka z tego przepisu to prawdziwy majstersztyk. Nawet mój mięsny niejadek skusił się na kilka kawałków. Mięso jest niezwykle miękkie i delikatne, a przy tym szalenie aromatyczne. Majeranek i czosnek na prawdę robią robotę. Nie potrzeba żadnych wzmacniaczy i polepszaczy smaku. Pierwotnie zaplanowałam, że z jednego kawałka zrobię po prostu wędlinę na kanapki. Niemniej mięso wyszło tak dobre, że podałam od razu po wyjęciu z piekarnika zaserwowałam je na obiad z pieczonym kalafiorem, faszerowanym pomidorem i domowymi frytami. Wyszedł posiłek idealny – tata dostał mięcho, a Kalina frytki 😂.
W związku z tym, że moja córka je śladowe ilości mięsa to do jego przygotowania dodaję sól. Jeżeli Twój maluch lubi takie wędliny to spokojnie możesz przygotować szynkę bez dodatku soli. Mięso i tak będzie smaczne dzięki czosnkowi i majerankowi.


- 300 g szynki wieprzowej
- 4 ząbki czosnku
- 2 łyżki majeranku
- 1 łyżka czerwonej papryki słodkiej
- 1 łyżeczka oleju
- 1 łyżeczka soli himalajskiej (można pominąć dla dzieci poniżej roku)
- świeżo zmielony pieprz
- Mięso myję, osuszam ręcznikiem papierowym i robię w nim głębokie nacięcia.
- Ząbki czosnku kroję na pół. Każdy kawałek wciskam w przygotowane otwory w mięsie. Mięso smaruję tłuszczem, a następnie wcieram w nie przyprawy.
- Tak przygotowaną szynkę zawijam w papier do pieczenia i umieszczam w lodówce na minimum 8 godzin. Im dłużej poleży tym bardziej aromatyczna będzie.
- Zamarynowane mięso wstawiam do zimnego piekarnika. Ustawiam 190 stopni w opcji góra-dół. Piekę ok 1 godziny.
- Ciepłe mięso kroję w plasterki i podaję do obiadu. Po ostygnięciu przechowuję w lodowce i serwuję na kanapki.
