Muszle makaronowe kupiłam, gdy tylko Kalinka zaczęła akceptować gluten pszenny (ok 13 miesiąca). Byłam mega podjarana myślą ile moje dziecko zje farszu z warzyw dzięki tym makaronowym łódeczkom. Niestety zderzenie z rzeczywistością było bardzo bolesne. Kalinka chętnie wciągała makaron, a reszta lądowała na kolanach i podłodze. To byłoby na tyle z mojego sprytnego podejścia. Muszle trafiły do szuflady zapomnienia.
Kolejną próbę muszelkową przeprowadziłam, gdy Kalinka miała 18 miesięcy. Od pewnego czasu chodziły za mną pierogu ruskie, ale za nic nie miałam ochoty ich lepić. Na jednej z grup facebookowych wypatrzyłam przepis na oszukane pierogi z wykorzystaniem muszelkowego makaronu. Pomysł od razu mi się spodobał. Tym razem Kalina poradziła sobie znacznie lepiej, chociaż i tak jedzenie zaczęła od tyłu.


- 10 muszelek makaronowych
- 2 ziemniaki
- 100 g twarogu półtłustego
- 1/2 cebuli
- 1 ząbek czosnku
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- woda lub mleko do uzyskania odpowiedniej konsystencji farszu
- szczypta soli (opcjonalnie dla dzieci powyżej roku)
- świeżo mielony pieprz kolorowy (opcjonalnie dla dzieci powyżej roku)
- Ziemniaki obieram i gotuję aż będą miękkie. Odcedzam i pozostawiam do ostygnięcia.
- Cebulę kroję w malutką kostkę i umieszczam na patelni. Dolewam oliwę. Przykrywam patelnię i duszę cebulę na bardzo małym ogniu aż będzie miękka. Pod koniec dodaję drobno posiekany czosnek.
- Ziemniaki rozgniatam wraz z twarogiem. Dodaję całą zawartość patelni. Jeżeli farsz jest zbyt gęsty należy dolać odrobinę wody lub mleka.
- Napełniam muszle farszem. Jeżeli chcesz podać je na ciepło to umieść muszle w naczyniu żaroodpornym i wstaw do piekarnika na kilka minut. Nam super smakowało na zimno. Podaję z pieczonym burakiem i serem feta (z mleka owczego). Kalinka na talerzu ma także chlebek z pastą z bakłażana na słodko.
