Nigdy nie byłam fanką pasztetów. Wydawały mi się zbyt pracochłonne. Przygotowanie warzyw, gotowanie, pieczenie. Za dużo zachodu. Tak myślał do momentu aż wyciągnęłam z piekarnika swój pierwszy pasztet. Pokrojenie warzyw zajmuje dosłownie chwilę, a reszta robi się praktycznie sama. Pasztet warzywny to nie tylko sycący posiłek, ale także sposób na przemycenie rodzinie wielu cennych składników, które normalnie zostałyby nietknięte na talerzu.
Moim ulubionym jest pasztet warzywny z amarantusem. Dodaję do niego sos pomidorowy z czosnkiem i sporo ziół. Dzięki temu jest on niezwykle aromatyczny i pięknie pachnie podczas pieczenia. Posypka z nasion i pestek sprawia, że z wierzchu jest chrupiący, natomiast środek pozostaje miękki i wilgotny. Idealnie smakuje na ciepło i na zimno, więc można spakować go jako przekąskę na spacer, a nawet zabrać na drugie śniadanie do pracy.


- 6 łyżek ziaren amarantusa
- 1 marchewka
- 1 pietruszka
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 szklanka sosu pomidorowego (np. passaty lub pomidorów z puszki)
- 3 łyżki czerwonej soczewicy
- 3 łyżki mąki owsianej (można użyć dowolnej)
- 1 łyżka mielonego lnu
- 1 jajko (użyj 2 jeżeli nie dajesz lnu)
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- 1 łyżeczka ulubionych ziół
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 1/2 szklanki wody
- 1 łyżeczka czarnuszki
- 1 łyżeczka nasion słonecznika
- 1 łyżeczka pestek dyni
- Amarantus gotuję zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Powinien być gotowy w ok 20 minut. Kasza wchłonie całą wodę i będzie mieć dosyć kleistą konsystencję.
- Marchew i pietruszkę obieram, a następnie ścieram na tarce. Cebulę i czosnek drobno siekam. Przekładam warzywa na patelnię i podsmażam je na oliwie przez 2-3 minuty. Następnie dodaję ciecierzycę, pomidory i wodę. Przykrywam patelnię i duszę przez 15 minut aż soczewica zrobi się miękka.
- Gdy warzywa są już gotowe dodaję do nich ugotowaną kaszę. Dokładnie mieszam i odstawiam do ostygnięcia. Następnie dodaję mąkę, len i jajko. Mieszam, aby składniki połączyły się.
- Przekładam do formy do pieczenia i wyrównuję powierzchnię. Posypuję wierzch czarnuszką, słonecznikiem i pestkami dyni.
- Piekę przez 60 minut w temperaturze 190 stopni w opcji góra-dół. Pasztet pokroić można dopiero po całkowitym ostygnięciu.
- Pasztet piekłam w silikonowej foremce. Jeżeli masz zwykłą blaszkę to koniecznie posmaruj ją tłuszczem i posyp odrobiną mąki.
