Panettone pierwszy raz jadłam będąc w ciąży z Kaliną. Podczas świątecznej wizyty w Mediolanie odwiedziłam uroczą kawiarnię, która specjalizowała się właśnie w tym wypieku. Kilka lat później postanowiłam przypomnieć sobie ten smak i przede wszystkim zapach. Upiekłam ciasto i totalnie przepadłam. Będę robić je w każdy weekend aż do świąt, a może nawet i do znudzenia. Nie jest to klasyczny przepis na włoską świąteczną babkę, ale jej uproszczona wersja, która uda się nawet, gdy dziecka odmierza i sypie wszystkie składniki.
Od jakiego wieku można podać panettone?
To zależy. W mojej wersji jest niewiele cukru, bo tylko 2 stołowe łyżki na całe ciasto. Użyłam cukru kokosowego, który ma dużo niższy indeks glikemiczny niż biały cukier, a więc jest bezpieczniejszy. To jednak nadal cukier. Jeżeli jednak masz do wyboru panettone lub babcine wypieki, w których cukier mierzony jest w szklankach to odpowiedź jest oczywista. Mały kawałek dla niemowlaka podczas świąt nie zaszkodzi. Starszakowi można podać od czasu do czasu zamiast sklepowych słodyczy.
Ciasto zawiera alergeny: mleko, gluten i jajka. Niestety to one nadają unikalny smak babce z Mediolanu i zastąpienie ich innymi składnikami może okazać się trudne. Najłatwiej byłoby zmienić mąkę pszenną na mieszankę ryżowej i ziemniaczanej, niemniej to będzie już zupełnie inne ciasto.
Panettone – przepis uproszczony
Lista składników:
- 3 jajka
- 250 g mąki pszennej (użyłam luksusowej typ 550)
- 30 g cukru kokosowego
- 100 ml ciepłego mleka
- 7 g suchych drożdży (1 saszetka)
- 100 g miękkiego masła
- 100 g mieszanki ulubionych suszonych owoców (u mnie żurawina, rodzynki i morele)
- skórka starta z 1 pomarańczy i 1 cytryny
- 2 łyżki migdałów w płatkach
Sposób przygotowania:
- Do miski wbijam 2 całej jajka i 1 żółtko. Białko z trzeciego jajka zachowuję na później. Za pomocą miksera ubijam jajka na pianę.
- Do osobnej miski wsypuję mąkę pszenną, cukier i drożdże. Mieszam suche składniki.
- Mleko podgrzewam w rondelku. Powinno być delikatnie ciepłe, ale nie gorące.
- Do suchych składników dodaję ubite jajka i ciepłe mleko. Całość mieszam za pomocą miksera na niskich obrotach. Ciasto powinno być gładkie i bez grudek. Będzie mieć dosyć luźną konsystencję. Nakrywam miskę folią spożywczą i odstawiam w ciepłe miejsce do podwojenia swojej objętości.
- Wyciągam masło z lodówki, odmierzam odpowiednią ilość i pozostawiam na blacie, aby zrobiło się miękkie. Odmierzam odpowiednią ilość suszonych owoców i w razie potrzeby siekam je na mniejsze kawałki (morele wymagają pokrojenia).
- Delikatnie poklepuję wyrośnięte ciasto, aby odgazowało. Miskę ponownie montuję w mikserze i partiami dodaję do ciasta kawałki miękkiego masła. Mieszam na niewielkich obrotach do momentu aż masło połączy się z pozostałymi składnikami, a ciasto zrobi się gładkie i elastyczne. Na koniec dodaję suszone owoce i zagniatam jeszcze przez chwilę.
- Formę smaruję warstwą masła (można użyć silikonowej, która nie wymaga natłuszczania) i umieszczam w niej ciasto maksymalnie do 2/3 wysokości (ciasto będzie mocno rosnąć). Pozostawiam do ponownego wyrośnięcia i w tym czasie nagrzewam piekarnik do 190 stopni.
- Wyrośnięte ciasto posypuję migdałami w płatkach i obficie smaruję pozostałym białkiem jajka.
- Wstawiam do gorącego piekarnika i piekę ok 25-35 minut (opcja góra-dół bez termoobiegu) lub do suchego patyczka. Czas pieczenia zależy od wielkości formy (ja użyłam 2 mniejszych foremek). Gdyby ciasto zbyt szybko rumieniło się jego wierzch należy nakryć kawałkiem folii aluminiowej.
- Po upieczeniu wyciągam z formy i pozostawiam do całkowitego ostygnięcia. Ciasto przechowuję w szczelnie zamkniętym pojemniku. Drugiego dnia jest równie smaczne.
Uwagi:
- Z podanych ilości upiekłam 2 niewielkie babki. Wykorzystałam formy o średnicy ok 16 cm. Można użyć większej formy, co wydłuży nieco czas pieczenia.
- Do przygotowania babki wykorzystałam mikser planetarny, co znacząco ułatwiło mieszanie wszystkich składników. Bez robota też uda się wyrobić ciasto, niemniej może być to znacznie trudniejsze.