Mleko krowie nie gości w mojej kuchni zbyt często. W przepisach na naleśniki czy gofry zastępuję je po prostu wodą lub dodaję kefir. Gdy zwalczę swojego wewnętrznego lenia to dodatkowo przygotowuję napoje roślinne. Mleko ze słonecznika pojawia się u mnie dosyć często. Jest bardzo tanie (w przeciwieństwie chociażby do migdałowego), a surowiec mam zawsze pod ręką (czego nie mogę powiedzieć o wiórkach kokosowych, które zwykle dostępne są w wersji siarkowanej). Dodatkowo lubię wykorzystywać pozostałe po mleku nasiona słonecznika do produkcji domowych past kanapkowych. Warto jeść słonecznik, ponieważ jest on cennym źródłem wapnia, żelaza, cynku i potasu.
Do czego nadaje się mleko ze słonecznika? Ja przygotowuję na nim kakao, robię z niego budyń oraz dodaję do naleśników i gofrów. W proporcji pół na pół z wodą szykuję na tym mleku także kaszę na śniadanie.


- 100 ml łuskanych nasion słonecznika
- 500 ml wody (wykorzystałam zwykłą przegotowaną)
- Nasiona słonecznika płuczę na sitku pod ciepłą bieżącą wodą. Następnie przekładam je do dzbanka i zalewam ciepłą (ale nie gorącą) przegotowaną wodą. Zostawiam do namoczenia na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.
- Następnego dnia odlewam połowę wody do osobnego naczynia. Miksuję nasiona przez kilka minut. Zaczynam od wolnych obrotów i stopniowo zwiększam moc blendera.
- Umieszczam sitko nad pojemnikiem z pozostałą częścią płynu. Dodatkowo wzmacniam je grubą warstwą gazy, aby zatrzymać wszystkie nasiona. Przelewam mleko przez gazę i dokładnie odciskam masę słonecznikową.
- Mleko przechowuję w lodówce w zamkniętej butelce maksymalnie przez 48 godzin. Przed spożyciem napój należy wstrząsnąć. Rozwarstwianie się płynu jest zjawiskiem naturalnym.
- Nie wyrzucaj zmiksowanych nasion. Może je wykorzystać, aby przygotować pastę kanapkową, babeczki czy gofry.