Lato to zdecydowanie mój ulubiony okres w roku. Truskawki, maliny, porzeczki, borówki, jagody, morele, arbuz, agrest. Ilość owoców, która dojrzewa w tym samym momencie jest tak ogromna, że nie nadążam z ich zjadaniem. Niestety Kalinka w pierwszym roku rozszerzania diety z dużym dystansem podchodziła do owoców sezonowych (miała wówczas skończony rok). Lubiła ich smak (jako dodatek do innych potraw, np. w jaglance lub koktajlu), ale zupełnie nie chciała próbować ich w naturalnej postaci. W drugim roku życia udało się namówić Kalinę do spróbowania truskawek (w sezonie zjadła może 10 szt. w całości), malin (nie nadążam z kupowaniem), czarnych porzeczek, czereśni i arbuza (w domu nie chce, ale podjada na placu zabaw od innych).
Jeżeli dziecko nie chce jeść owoców sezonowych, a nie ma stwierdzonej nietolerancji to warto szukać innych sposobów podania ich. W naszym klimacie najlepsze owoce są tylko od czerwca do września. W pozostałych miesiącach musimy ratować się mrożonkami, domowymi przetworami lub owocami egzotycznymi. Dodając maliny, agrest, porzeczki czy inne owoce do dań pomagamy dziecku oswoić się ze smakiem, kolorem, zapachem i fakturą (np. obecność pestki). Jednym ze sposobów jest przygotowanie domowych musów owocowo-warzywnych. To taka bomba witaminowa w małej tubce. Kalina zwykle pomaga mi przyrządzić mus, dzięki czemu zaznajamia się z nowymi produktami.
Czy musy są zgodne z ideą BLW?
Mus to papka, więc wiele osób na pewno będzie przeciwne podawania go dzieciom. W końcu przy BLW pomija się etap papek. Ja jednak uważam, że wszystko jest dozwolone jeżeli stosuje się z umiarem, a dieta jest urozmaicona. W końcu zupa krem to też papka, a ja cieszę się jak głupia, gdy moje dziecko zje chociaż kilka łyżek na obiad. Wiele mam na pewno korzysta z gotowych musów, które można kupić już praktycznie w każdym sklepie. Ja też mam zapas gotowców na czarną godzinę, ale sięgam po nie w ostateczności. O wiele chętniej robię musy domowe ze świeżych owoców i warzyw z dodatkiem kasz i zbóż.
Kiedy warto sięgnąć po saszetkę z musem?
- w czasie podróży
- na spacerze w wózku
- gdy dziecko musi zjeść niewielki posiłek przed śniadaniem w żłobku i przedszkolu
- gdy złapie nas mały głód podczas powrotu do domu, np. z przedszkola lub z zakupów
- kiedy maluch nie akceptuje konkretnych produktów w ich naturalnej postaci (u nas czerwone porzeczki, agrest i do niedawna truskawki)
- i kiedy tylko rodzic i dziecko ma na to ochotę.
7 pomysłów na letnie musy owocowe
Orzeźwiający mus arbuzowy
- kawałek arbuza wielkości małego jabłka
- 1/2 banana
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1 łyżka amarantusa ekspandowanego
Czerwony mus z porzeczek
- garść czerwonych porzeczek
- 1/2 banana
- 1 łyżka ugotowanej kaszy jaglanej
Malinowo-buraczkowy mus pełen żelaza
- 10 malin
- 1/2 małego upieczonego buraka
- garść czerwonego agrestu
- 2 daktyle (najlepiej świeże)
Mus truskawkowo-pietruszkowy z amarantusem
- 7 truskawek
- 1/2 banana
- 1 łyżeczka natki pietruszki
- 1 łyżka amarantusa ekspandowanego
Jarmużowy mus z agrestem
- 1/4 liścia jarmużu (mała garstka)
- 2 nektarynki
- garść zielonego agrestu
- kilka rodzynek
Sycący jogurt jagodowy
- 3 łyżki jagód
- 1/2 opakowania serka Bieluch (lub innego jogurtu naturalnego)
- 2 łyżeczki amarantusa ekspandowanego
Jogurt morelowy
- 3 morele
- 1/2 opakowania serka Bieluch (lub innego jogurtu naturalnego)
- 2 łyżeczki amarantusa ekspandowanego
Uwagi techniczne:
- Z podanych ilości przygotujesz mus na 1 saszetkę o pojemności ok 150 ml.
- Wszystkie owoce i warzywa umyj, a następnie umieść w dzbanku. Zmiksuj na gładki mus, a następnie dodaj do nich ugotowaną kaszę (jaglankę też można rozdobnić blenderam) lub zboża ekspandowane (nie należy ich miksować). Wymieszaj i przełóż do saszetki.
- Do każdego musu warto dodać kilka kropli oleju, aby ułatwić wchłanianie witamin A, D, E, K. W okresie letnim najlepiej sprawdzi się olej z pestek dyni (koniecznie tłoczony na zimno), który ma działanie przeciwpasożytnicze (warto mieć to na uwadze jeżeli dziecko lubi zabawy w piaskownicy).
- Letnie owoce są kwaśne (zwłaszcza agrest i porzeczki) dlatego musy dobrze jest dosłodzić w naturalny sposób. Najlepiej sprawdzi się wrzucenie do blendera banana, daktyli, rodzynek, winogron czy innych słodkich dodatków.
- Gotowe musy można przechowywać w lodówce do 24 godzin. Jeżeli zrobisz większą porcję to możesz zamrozić je w saszetkach.
- Więcej przepisów znajdziesz w moim poprzednim wpisie o domowych musach dla dzieci.
Musy przygotowałam za pomocą zestawu rozszerzonego Fill’n Sqeeze. W zestawie znajduje się:
- pojemnik do przygotowywania, a następnie napełniania saszetek (pojemność 500 ml)
- tłok do rozgniatania, a następnie „przepychania” gotowego musu do saszetek
- 5 wielorazowych saszetek na jedzenie (pojemność 150 ml)
- miękka szczoteczka do czyszczenia saszetek.
Warto zwrócić uwagę, że saszetki z zestawu nie mają zapięcia strunowego, więc jedynym sposobem na ich napełnienie jest wykorzystanie pojemnika z zestawu. Początkowo nie byłam do nich przekonana. Obawiałam się bałaganu przy napełnianiu oraz problemów z myciem tubek. W rzeczywistości jednak korzystanie z saszetek okazało się na tyle łatwe, że nawet Kalinie udało się napełnić je musem. Mycie saszetek nie sprawiło też problemu. Wystarczy wlać do nich wodą z odrobiną płynu do mycia naczyń, a następnie wypłukać. Ewentualne pozostałe nieczystości z łatwością wymiata się za pomocą szczoteczki.
Pojemnik do napełniania kompatybilny jest także z saszetkami Fill’n Sqeeze z podwójnym zipem, czyli zapięciem strunowym u dołu saszetki. Dla mnie tubki otwierane u dołu nadal pozostają numerem jeden. Mogę napełnić w dowolnym momencie będąc poza domem i świetnie sprawdzą się w podróży. Są też niezwykle łatwe do umycia za pomocą małej gąbki lub szczotki do butelek.
Wpis powstał we współpracy ze sklepem Baby&Travel.
A Ty jaki masz pomysł na mus do tubki dla dziecka?
Spodobały Ci się moje pomysły? Zostaw komentarz i udostępnij przepisy innej mamie.