Uwielbiam takie dania. Czas przygotowania jest niezwykle krótki, a poziom skomplikowania niemal równy zeru. Natomiast smak! No wyborne. Lekko słodki sos pomidorowy poleca się na obiad lub ciepłą kolację. U nas w wersji z fasolą i prażonym słonecznikiem, ale spokojnie można podać z kawałkiem upieczonej ryby lub mięsem (np. tym filetem z kurczaka lub kotlecikami mielonymi).

Sos pomidorowy do makaronu
Lista składników:
- 3/4 szklanki passaty pomidorowej
- 5 suszonych pomidorów
- 1 marchewka
- biała część pora
- 1 łyżka tahini
- 1 łyżeczka miodu (dla dzieci poniżej roku innego słodzika, np. syropu klonowego)
- 1 łyżeczka płatków drożdżowych nieaktywnych (opcjonalnie, można pominąć)
- 1/2 szklanki słonecznika
- 1 puszka fasoli
- 1 łyżka drobno posiekanej natki pietruszki
- 2 łyżki oleju
- ulubiony makaron (używam świderki pełnoziarniste)
Sposób przygotowania:
- Marchewkę kroję w kostkę, a por siekam. Umieszczam warzywa na patelni wraz z olejem i duszę do momentu aż zrobią się miękkie (ok 5 minut pod przykryciem).
- Przekładam warzywa do kielicha blendera. Dodaję passatę, miód i tahini. Dorzucam suszone pomidory i płatki drożdżowe. Całość dokładnie miksuję aż powstanie kremowy sos. Jeśli jest zbyt gęsty dolewam 2-3 łyżki wody (najlepiej tej z gotowania makaronu).
- W międzyczasie gotuję makaron zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Następnie odcedzam i mieszam z przygotowanym sosem.
- Na suchą patelnię wsypuję słonecznik i delikatnie go prażę uważając, aby nie przypalił się.
- Przekładam makaron na talerz. Dodaję fasolę i słonecznik. Całość posypuję drobno posiekaną natką pietruszki.
Podoba Ci się ten przepis? Postaw mi wirtualną kawę ☕️ buycoffee.to/gotujaca.mama
Uwaga:
- Jeśli podajesz sos dziecku na początku rozszerzania diety to dla bezpieczeństwa fasolę i słonecznik zmiksuj razem z sosem pomidorowym (nie musisz miksować całego sosu, tylko porcję maluszka). Zminimalizujesz w ten sposób ryzyko zadławienia.

Zgodnie z moimi oczekiwaniami Karol (2 lata) wyjadł wszystko prawie do pustego talerzyka. Natomiast Kalina (5 lat)zjadła głównie fasolę i słonecznik co widać na załączonych obrazkach. Dodatkowo wyjadła niewykorzystaną część fasoli i słonecznika (celowo zostawiłam trochę na dokładkę).
Nie należy zbytnio przejmować się niezjedzonym posiłkiem. Dziecko wybrało z talerza wartościowe składniki, więc głodne nie odeszło od stołu.
