Zupa przy BLW budzi wiele kontrowersji. Jak niby niemowlę ma ją zjeść skoro podajemy jedzenie w kawałkach. Zupa przecież jest płynna?
Przyznam szczerze, że temat zupy przerósł mnie przy pierwszym dziecku. Kalina dostawała je mniej więcej do 9 miesiąca. Najczęściej były to kremy serwowane w kubeczku Doidy. Później przyszedł jedzeniowy kryzys, a ja temat zup odpuściłam. Serwowałam je sporadycznie, a ona próbując jeść rączkami raczej kiepsko sobie radziła. Zdecydowanie bardziej wolała warzywa z piekarnika i takie pojawiały się najczęściej. Efekt? Moja prawie 4 latka nie lubi większości zup, chociaż te same warzywa podane w innej formie zjada ze smakiem.
Z Karolem postanowiłam nie popełniać tego samego błędu. Zupy konsekwentnie serwuję 2-3 razy w tygodniu, a młody bardzo chętnie je zjada. Oczywiście bałaganu przy tym co niemiara, ale przy okazji ćwiczymy picie z kubka i jedzenie sztućcami.

Jak podać zupę przy BLW?
Tak jak Tobie i dziecku jest wygodnie. Nie podam Ci konkretnego rozwiązania, bo każde dziecko jest inne i ma inne preferencje. Chętnie podzielę się tym co sprawdziło się u nas.
Nasz sposób na zupę przy BLW
Gęste kremy. Konsystencja papki nie jest zakazana przy BLW, bo tak na prawdę nie chodzi tylko o jedzenie w kawałkach. Zupę krem można zaserwować maluchowi już w pierwszych dniach rozszerzania diety. Ja zdecydowałam się na podanie jej w kubeczku Doidy i ta metoda pozostała z nami przez wiele miesięcy (o początkach przeczytasz w cyklu BLW Karola). Z czasem Karol nauczył się samodzielnie trzymać kubek, a ja tylko asekuruję go, aby zbyt dużo nie zostało rozlane.

Ok 7 miesiąca zaczęłam podawać zupę w misce. Początkowo robiłam z niej bardzo gęsty krem, który oblepiał makaron (w tym wpisie dobrze to widać). Wówczas dziecko dostaje zupę z makaronem w miseczce i jednocześnie drugą porcję w kubeczku do picia.
Alternatywą dla kremu są warzywa z zupy w dużych kawałkach podane w misce. Dziecko może wyjadać je rączkami. Jednocześnie w kubeczku podaje się bulion (ja dawałam bulion zblendowany z odrobiną warzyw). U nas taka forma zupy pojawiła się ok 10 miesiąca.
A co z łyżeczką? Łyżeczką też próbowaliśmy. Kiedy u Karola pojawiła się faza na „ja sam, dawaj ten kubek” to oddałam mu kubek z odrobiną zupy, a jednocześnie łyżką serwowałam zupę. Chętnie ją w ten sposób zjadał. Mitem jest, że karmienie łyżką przy BLW jest zakazane.
Kiedy w ruch poszła łyżka Karol zaczął domagać się swojej. W ten sposób bardzo szybko i płynnie przeszliśmy do metody na dwie łyżeczki (lub widelce). On próbuje swoją, a ja podaję mu drugą. W przypadku zup z dużymi warzywami i makaronem sprawdza się widelec. Nabijam na niego kawałki, a Karol wkłada je sobie do buzi.

Czego ja absolutnie nie robię? Nie podaję zupy w bidonie. Uważam, że bidon służy wyłącznie do picia wody. Dziecko nie powinno kojarzyć bidonu z innego rodzaju płynami. Zupy, koktajle, herbaty, kakao, kompot – to wszystko należy pić z kubeczka.
Dlaczego? Po pierwsze nawyki. Po drugie czystość. Słomki bardzo trudno jest dobrze umyć i mogą pozostawać w nich resztki, co prowadzi do rozwoju pleśni. Bidon = woda.