Posiadanie starszych dzieci ma niewątpliwy plus. Można do czasu do czasu przygotować słodkie wypieki i bez wyrzutów sumienia podać dzieciom na podwieczorek. Jak mogę ograniczam cukier w diecie maluchów, jednak nie popadam w paranoję i nie liczę każdego grama. Ważny jest całokształt i zdrowa bezcukrowa dieta jako taka. Jest wówczas miejsce na guilty pleasure, a do takich zaliczam właśnie bułeczki cynamonowe. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie dodała do nich mojej ukochanej dyni. W końcu sezon mamy w pełni, więc trzeba go maksymalnie wykorzystać.

Dyniowe cynamonki
Lista składników na ciasto:
- 500 g mąki pszennej
- 150 g puree z dyni (użyłam dyni nelson)
- 1 opakowanie suszonych drożdży
- 2 jajka + jajko do posmarowania
- 50 g masła
- 15 g cukru (użyłam dark muscovado)
- 150-200 ml mleka lub napoju roślinnego (zależy od rodzaju użytej dyni)
Lista składników na nadzienie:
- 50 g masła
- 50 g cukru (użyłam dark muscovado)
- 2 łyżeczki cynamonu cejlońskiego
Sposób przygotowania:
- W rondelku rozpuszczam masło. Dosypuję cukier i dokładnie mieszam aż cukier rozpuści się. Pozostawiam do lekkiego ostygnięcia.
- Do miski wsypuję mąkę i drożdże. Wbijam jajka. Dodaję zmiksowaną dynię i przestudzone masło z cukrem. Dolewam 150 ml napoju sojowego. Ilość płynu zależy od rodzaju wykorzystanej dyni. Dynia nelson jest mocno wilgotna, natomiast hokkaido po upieczeniu ma dość suchy miąższ, więc wymaga dodatkowej porcji mleka. Pozostały płyn dolewam małymi porcjami podczas wyrabiania ciasta.
- Za pomocą miksera zaczynam wyrabiać ciasto. Całość dokładnie mieszam, a następnie pozostawiam do wyrośnięcia. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.
- W międzyczasie rozpuszczam w rondelku masło i pozostawiam do ostygnięcia. Cukier mieszam z cynamonem i przygotowuję nadzienie.
- Gdy ciasto podwoi swoją objętość wykładam je na stolnicę posypaną mąką i rozwałkowuję. Smaruję ciasto rozpuszczonym masłem i równomiernie posypuję cynamonowym cukrem. Zwijam ciasto w rulon i kroję na kawałki.
- Przekładam bułeczki na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia (niezbyt ciasno, bo bułki mocno urosną). Smaruję je roztrzepanym jajkiem i pozostawiam do ponownego wyrośnięcia.
- Piekarnik nagrzewam do 180 stopni. Gdy jest gorący wstawiam do niego bułki. Piekę ok 20-25 w opcji góra-dół bez termoobiegu.
- Nadmiar bułeczek najlepiej zamrozić od razu po ostygnięciu, dzięki czemu nie zestarzeją się. Zamrożone bułki najlepiej wstawić do piekarnika nagrzanego do ok 100 stopni na 10-15 minut.


Mój pomocnik kuchenny
W przygotowaniu bułeczek pomógł mi mikser marki Ariete z serii Classica (1588/07). Mikser planetarny to zbawienie dla każdej mamy, chcącej przygotować wypieki (ale i nie tylko) bez większego wysiłku. Zwłaszcza tej, która ma niemowlaka nieschodzącego z rąk – z takim mikserem każde ciasto robi się praktycznie samodzielnie.
Ja mam już dzieci, które pomagają w kuchni, więc moje problemy są inne. Znacie to powiedzenie „Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść”? Czasami tak właśnie bywa u nas. Dzieci tak bardzo chcą pomagać, że mąka zamiast w miski ląduje na podłodze. Jednak kiedy już wszystko trafia do miksera zaczyna dziać się magia. Składniki łączą się w trybie ekspresowym, a zaczarowane dzieciaki momentalnie milkną i obserwują „robocika” przy pracy.
Co mi się podoba w mikserze planetarnym Ariete z serii Classica?
- Sprzęt jest zaskakująco lekki jak na swoją moc i możliwości, które oferuje. To niewątpliwie jest zaletą dla osób z niewielką powierzchnią blatu roboczego, które urządzenia trzymają w szafce i muszą regularnie je przestawiać.
- Jednocześnie przy niewielkiej wadze jest bardzo stabilny, a to za sprawą przyssawek, które znajdują się na spodzie i mocno trzymają się blatu.
- Mikser wyposażony jest w sprytną pokrywkę na miskę. Dzięki niej unika się zabrudzeń przestrzeni dookoła pracującego sprzętu. Nic się nie rozlewa i nie rozsypuje podczas mieszania i ubijania .
- Jeśli chodzi o miskę to jest ona bardzo pojemna. Spokojnie zmieści się do niej 1 kg mąki na chleb. Jedyne czego mi zabrakło to uchwyt do przestawiania miski.
- W zestawie znajdują się 3 końców: do ubijania piany, do zagniatania ciasta (np. na chleb) i do mieszania.
- Sterowanie mikserem jest bardzo proste. Robi się to za pomocą pokrętła, które wyraźnie wskazuje jaka moc jest potrzebna do konkretnej końcówki, a co za tym idzie rodzaju ciasta. Jest też opcja pracy pulsacyjnej.
Wpis sponsorowany




