Lody sezamowe pod względem konsystencji najbardziej przypominają te sklepowe. Są niezwykle kremowe i miękkie. Kalince bardzo zasmakowały i w mgnieniu oka wciągnęła całą partię, którą przygotowałam. I dobrze, bo sezam to bogactwo wapnia, żelaza, magnezu, potasu, tłuszczy nienasyconych i wielu innych składników mineralnych. Warto włączyć go do diety zwłaszcza, gdy maluch nie chce jeść mięsa lub nie toleruje białka mleka krowiego. Kalinka nie ma problemów z mlekiem, niemniej są dni, że nie jemy go wcale. Sięgam wówczas po inne źródła wapnia. Sezam pomaga też utrzymać odpowiedni poziom żelaza u mojego mięsnego niejadka.
Do przygotowania lodów użyłam pasty sezamowej. Możesz też samemu uprażyć ziarna sezamu i zmielić je w blenderze na masło. Ważne, aby pasta miała gładką konsystencję. Dzięki temu lody będą kremowe.


- 2 banany
- 2 łyżki pasty sezamowej tahini
- 2 łyżeczki miodu (lub innego dozwolonego słodziwa)
- Wszystkie składniki umieszczam w kielichu blendera. Miksuję na gładki krem.
- Powstały mus przelewam do foremek na lody. Umieszczam w zamrażalniku na kilka godzin.
- Po wyciągnięciu z lodówki pojemniki polewam ciepłą wodą z kranu i delikatnie wyciągam lody. Lody są bardzo kremowe i szybko rozmarzają dlatego należy zjeść je od razu po wyjęciu z foremki.
- Z podanych ilości przygotowałam 5 lodów. Ilość zależy od wielkości bananów.
