No właśnie, co ono zje? Czy na wyjazd powinnam zabrać słoiczki, zawekowane domowe obiady, a może worek przekąsek? Powiem Ci szczerze, że z każdymi kolejnymi wakacjami jestem coraz bardziej wyluzowana w kwestii kalinowego jedzenia. Bo przecież
coś zje na pewno i z głodu nie umrze
Potrzebowałam na prawdę dużo czasu, aby nie spinać się o wakacyjne jedzenie. Gdy jemy poza domem daję Kalinie to na co ma aktualnie ochotę i skupiam się na swoim talerzu. Chce zjeść na obiad suche ziemniaki? Proszę bardzo, niech je na zdrowie.
Dlaczego dzieci na wakacjach jedzą gorzej? Powodów jest kilka:
- Zmiana otoczenia i rytmu dnia.
- Miejsce publiczne zaburza strefę komfortu.
- Obecność innych dzieci i podglądanie co one jedzą.
- Większa dostępność „gorszego” jedzenia.

Dzieci podczas wakacji napędzane są energią słoneczną, adrenaliną i …cukrem. Niestety w pewnym wieku jest to nieuniknione. Zwłaszcza, gdy wybieramy hotel z opcją wyżywienia. Z zasady menu dla dzieci jest kiepskiej jakości i obejmuje słodkie płatki z mlekiem, parówki, naleśniki, frytki, panierowanego kurczaka i zupę pomidorową z makaronem. Swego czasu zastanawiałam dlaczego tak musi być? Dlaczego to jedzenie jest takie monotonne? Odpowiedź jest prosta, bo dzieci to jedzą! Dziecko ma pełny brzuszek, a rodzic problem z głowy. To nic, że maluch wciągnął parówę i zagryzł ją suchą bułką.
Zresztą co ja będę się wymądrzać, moja Kalina w hotelowej restauracji dzień w dzień na śniadanie i obiad wybierała naleśniki z twarogiem i popijała je ultra słodkim kakao. Na deser po posiłku zwykle prosiła o ciasto lub drożdżówkę. Nie było opcji, aby je pominąć, ponieważ leżały tuż obok owoców.

– A co chcesz?
– Hmmmm…. Drożdżówkę ze śliwkami!
Czy się tym przejmuję? Nie, jadąc na wakacje nie chcę wybierać hotelu lub ośrodka przez pryzmat menu dziecięcego. Chcę się dobrze bawić, a nie rwać sobie włosy z głowy, bo córka warzywa jadła 3 dni temu. Ktoś próbował wytłumaczyć trzylatkowi dlaczego ma zjeść brokuła zamiast drożdżówki z truskawkami? Ja nawet nie podejmuję próby, bo wiem, że i tak przegram skoro dziewczyna obok je słodką bułeczkę.

Oczywiście można zastosować kilka trików, które sprawią, że dziecko jednak coś wartościowego zje:
- Proponuj warzywa do każdego posiłku nawet jeżeli maluch ich nie ruszy – u nas przechodziła surówka z marchewki i fasolka szparagowa.
- Poczęstuj malucha swoim posiłkiem – Kalina skusiła się na połowę mojej ryby zamówionej w smażalni.
- Niech owoce są cały czas dostępne na wyciągnięcie ręki – Kalina zajadała się czereśniami, malinami, truskawkami i arbuzem.
- Serwuj wartościowe przekąski – jogurt naturalny, kanapkę z masłem orzechowym.
- Ugotuj coś jeżeli masz chęci i możliwości – ja zabrałam blender, więc na kolację Kalina jadła kanapki z hummusem z suszonymi pomidorami. Przygotowanie hummusu nie wymaga posiadania aneksu kuchennego, wystarczy tylko gniazdko z prądem. W sklepach można też znaleźć małe opakowania hummusu idealne na jeden posiłek.

Słysząc „Ryba jest dla mnie, a nie dla Ciebie” postanowiła zjeść mi połowę.

I najważniejsze, nie przejmuj się jak Twoje dziecko przy wyjściu z restauracji dostanie lizaka. Niech go zje w spokoju. Ty natomiast możesz porozmawiać z obsługą, aby następnym razem dyskretnie zapytali Cię (i innych rodziców) o zgodę. Dziecko nie nabierze złych nawyków żywieniowych po tygodniowych wakacjach. Gwarantuję, że po powrocie do domu szybko wróci do jedzenia dużo bardziej zbilansowanych posiłków. Kalina wręcz domagała się owsianki na śniadanie, a kanapka z awokado nigdy nie smakowała tak bardzo.

Skoro dziecko już go dostało to o wiele większą krzywdę wyrządzi się zabierając go.

Nie było na nie czasu, bo basen i plaża były dużo ciekawsze.