Są dzieci, które uwielbiają kaszki od pierwszej łyżeczki są też takie, które zaciskają buzię na sam jej widok. Mój Karol niestety należy do tej drugiej grupy. Wypróbowałam już chyba wszystko: kaszki dla niemowląt, kaszę jaglaną w kostkach, owsianki pieczone i gotowane. No nie i już! Oby mu przeszło, bo u nas wszyscy jedzą płatki lub kasze śniadanie i nie mam zamiaru zmieniać tego zwyczaju (czytaj nie chce mi się szykować osobnego śniadania).

Co zrobić z zapasem otwartych kaszek? Przerobić na placki oczywiście. A wiadomo, że placki są dobre na śniadanie, obiad, kolację i deser. Nawet dla matki do kawy się nadadzą. U mnie wersja lekko słodka (za sprawą banana) z warzywnym dodatkiem. Kalina placuszki jadła z samodzielnie skomponowaną sałatką z ogórka, papryki, cieciorki i pestek dyni. Karol dostał paprykę pokrojoną w słupki.

Placki z kaszy manny i buraka
Lista składników:
- 1/2 szklanki kaszy manny (użyłam kaszki Helpa manna dawnych zbóż, można dać zwykłą mannę)
- 1/2 szklanki mleka (u mnie kokosowe)
- 1 jajko
- 1 mały banan (jeżeli masz dużego to daj 1/2 lub 3/4)
- 1 mały upieczony burak (1/2 dużego)
- 2-3 krople oleju do posmarowania patelni
Sposób przygotowania:
- Do miski wsypuję kaszkę i zalewam ją mlekiem. Odstawiam na 10-15 minut aż kasza wchłonie mleko i napęcznieje.
- Do drugiej miski wkładam banana, upieczonego buraka i wbijam jajko. Całość blenduję na gładki mus.
- Przekładam zawartość jednej miski do drugiej i mieszam aż wszystkie składniki połączą się.
- Rozgrzewam patelnię z powłoką nieprzywierającą i za pomocą pędzelka smaruję ją kilkoma kroplami oleju (patelnia ma być tylko muśnięta olejem podczas smażenia pierwszej partii).
- Gdy patelnia jest gorącą zmniejszam moc palnika o połowę i za pomocą łyżki wykładam ciasto. Smażę placuszki przez 2-3 minuty z każdej strony uważając, aby nie przypaliły się. Studzę na kratce.
Uwagi:
- Placuszki po usmażeniu będą miękkie i delikatne. Robią się zwarte po ostygnięciu.
- Z podanych ilości przygotowałam 16 placuszków.

