Inspiracją do zrobienia drożdżówek nadziewanych śliwkami był przepis na jagodzianki z bloga White Plate. Zmodyfikowałam go odrobinę, ponieważ zmniejszyłam ilość użytego cukru i wybrałam jego „zdrowszą” wersję (cukier kokosowy ma dużo niższy indeks glikemiczny). Wybrałam też drożdże suszone, które dla mnie są o wiele bardziej wygodne w użyciu. Natomiast Kalina zdecydowała, że w przepisie wykorzystamy całe jajka. Gdy odwróciłam się, aby wyrzucić skorupki młoda wpakowała do miski odłożone na bok białka (taki urok wpuszczania dzieci do kuchni). Niestety od razy zmieszały się z mlekiem, więc nie było co ratować. Ciasto na bułki przygotowałam wieczorem, następnie odstawiłam do leżakowania w lodówce i upiekłam dopiero rano.
Ciasto drożdżowe z tego przepisu robiłam już kilka razy i zawsze wychodzi idealne (nawet z białkami). Rośnie jak szalone, jest bardzo elastyczne i z łatwością da się formować. Jedynym jego minusem jest lepkość, dlatego zawsze wyrabiam je mikserem.
Od kiedy można podać dziecku takie drożdżówki? W przepisie jest znacząco zmniejszona ilość cukru i użyta jego zdrowsza wersja, niemniej to nadal cukier. W jednej bułeczce znajduje się ok 1/3 łyżki cukru kokosowego, czyli ok 5,5 g (1 łyżka = 15g). Osobiście tego typu bułeczkę raz na jakiś czas podałabym dopiero po skończonym roku.


- 250 g mąki pszennej luksusowej typ 550
- 1,5 łyżeczki suszonych drożdży
- 3 łyżki cukru kokosowego
- 1/2 łyżeczki soli himalajskiej
- 2 jajka + 1 do posmarowania
- 50 g miękkiego masła
- 100 ml mleka
- 10 dojrzałych śliwek (lub więcej)
- Przygotowanie drożdżówek zaczynam dzień wcześniej wieczorem.
- Mleko, jajka i masło wyciągam z lodówki na godzinę przed przygotowaniem ciasta.
- Do miski wsypuję mąkę, 2 łyżki cukru kokosowego, sól i drożdże. Mieszam suche składniki.
- Dodaję masło, 2 jajka i mleko. Zaczynam wyrabiać ciasto. Ja użyłam miksera i wyrabiałam ciasto przez 15 minut na średnich obrotach. Powinno być gładkie i elastyczne, a przy tym może kleić się do rąk.
- Nakrywam ciasto ściereczką i pozostawiam do wyrośnięcia na ok godzinę (musi podwoić swoją objętość).
- W międzyczasie śliwki myję, pozbawiam pestek i kroję w kostkę. Posypuję 1 łyżką cukru kokosowego
- Gdy ciasto urośnie posypuję je odrobiną mąki i uderzam w nie pięścią, aby odgazowało się. Wyciągam ciasto z miski i formuję rulon, który następnie dzielę na 8 części.
- Każdy z kawałków ciasta wypełniam porcją wcześniej przygotowanych śliwek. Następnie zawijam bułeczki i delikatnie je zaklejam. Układam sklejoną stroną na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Dłonie można posmarować delikatnie olejem, aby ciasto nie przyklejało się podczas formowania bułek.
- Przygotowane bułki oprószam delikatnie mąką i nakrywam arkuszem papieru do pieczenia, a następnie bawełnianą szmatką. Całość wstawiam do lodówki i pozostawiam tam na całą noc.
- Rano wyciągam bułki z lodówki i delikatnie zdejmuję z nich ściereczkę i papier. Roztrzepuję jajko i smaruję nim każdą z drożdżówek.
- W międzyczasie nagrzewam piekarnik do 190 stopni. Gdy jest gorący wstawiam do niego blaszkę. Piekę ok 20-25 minut w opcji góra-dół bez termoobiegu. Gdy bułeczki są rumiane wyciągam je z pieca i studzę na kratce.
- Jeżeli chcesz możesz pominąć etap odkładania drożdżówek do lodówki. Uformowane bułki zostaw na blacie do wyrastania na ok 30-45 minut, a następnie upiecz.
