Długo zastanawiałam się jak wykorzystać kaszę kukurydzianą. Kupiłam ją z myślą o obiadach, ale ostatecznie posłużyła mi do urozmaicenia naszych śniadań. W wersji na ciepło niespecjalnie nam smakowała, ale ugotowana dzień wcześniej zamieniała się w ciasto bez pieczenia.
Śniadanie przygotowane dzień wcześniej rozwiązuje problem braku czasu na gotowanie rano. Dzięki tem mam pewność, że Kalina przed wyjściem do przedszkola zje zdrowe i pożywne śniadanie. Babeczki z kaszy kukurydzianej można jeść na zimno lub ciepło (wkładam na kilka minut do gorącego piekarnika). Idealnie komponują się z musem z czerwonych owoców takich jak truskawki, maliny czy wiśnie.

Tłem do zdjęć jest książka Jeden dzień.
Babeczki z kaszy kukurydzianej
Lista składników:
- 0,5 szklanki kaszy kukurydzianej (używam marki Sante)
- 2-2,5 szklanki wody
- 3 łyżki wiórków kokosowych
- garść rodzynek
- garść jagód goji
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1 łyżka syropu daktylowego (lub innego dozwolonego słodziwa, np. syropu klonowego)
Sposób przygotowania:
- Kaszę płuczę, a następnie zalewam czystą wodą. Dodaję rodzynki, jagody goji, wiórki kokosowe i syrop daktylowy.
- Gotuję całość na małym ogniu przez ok 25-30 minut do momentu aż kasza zgęstnieje i będzie miękka. W razie potrzeby należy dolać więcej wody. Na koniec dolewam sok z cytryny i energicznie mieszam.
- Gorącą kaszę przekładam do silikonowych foremek i pozostawiam do całkowitego ostygnięcia (gotuję ją wieczorem i podaję następnego dnia rano). Kasza powinna być zwarta i przyjąć kształt naczynia, w którym stygła.
- Podaję z musem owocowym.
Uwagi:
- Z podanych ilości przygotowałam 6 dużych babeczek.
- Gorącą kaszę można przelać do formy o dowolnym kształcie. Najlepiej jednak użyć foremek silikonowych.

